Wszystko o czym myślę
-LANECZKA-

cz.5: Niemożliwe nie istnieje

Rodzice wyjechali na weekend do dalszej rodziny, zostałam sama tak jak chciałam. Jeszcze raz, po raz setny weszłam na forum i stronę z której przyszła paczka. na forum wrzało. Wiele kobiet mnie wsparło a było to dla mnie w tamtym momencie nieocenione. Każda z kobiet miała swoją historię. Czytając instrukcję, którą już znałam na pamięć, wzięłam pierwsza tabletkę – Mifepristone. Stało się ! Serce waliło mi jak oszalałe „teraz albo nigdy” powtarzałam sama do siebie. Dobra minęła w mgnieniu oka, przyszedł czas na pierwszą dawkę misoprostolu. Pamiętam doskonale smak tych tabletek i drętwiejący język. Serce waliło mi jak oszalałe, bałam się a strach to było główne uczucie , które towarzyszyło mi w tamtym czasie. Byłam szczerze zdumiona gdy nic mi nie było po 4 tabletkach – byłam przecież nastawiona na najgorsze skutki uboczne. Przyszedł czas na druga dawkę. 4 tabletki, ogrom wody, aby pozbyć się tego paskudnego smaku z ust, który przyprawiał o mdłości. Jednak dzięki dziewczynom z forum byłam przygotowana na tę okoliczność i małymi łykami wody wypijałam szklankę po szklance wody aby nie dopuścić do wymiotów. Po dwóch godzinach zaczęłam krwawić i odczuwałam delikatny ból brzucha. Nic nadzwyczajnego… Gdy przyszła pora na trzecią dawkę wzrastał we mnie niepokój , bo wydawało mi się, że zbyt łaskawie przechodzę tę „kuracje” aby zakończyła się powodzeniem. Krwawienie  zrobiło się zbliżone do okresowego a boleści brzucha znacząco się nasiliły. Po dwóch godzinach ból brzucha powili przeradzał się w lekkie skurcze. Zaczęłam zauważać różnych rozmiarów skrzepy. Po niedługim czasie podczas korzystania z toalety wyparłam galaretowany śluz o wielkości 6/7cm. Po 15 minutach ból brzucha znikł całkowicie a krwawienie zelżało..”udało się”..odetchnęłam z ulgą…Los przynajmniej w tej kwestii mnie oszczędził pozwalając dokonać „niemożliwego” w najmniej bolesny sposób.

Subscribe
Powiadom o
guest
10 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
anita
anita
1 rok temu

W gruncie rzeczy smak zależy od naszej wytrwałości hehe

Roksana
Roksana
1 rok temu

Mnie te bóle chyba omineły i udało się po pierwszej dawce każdy mówi że to dziwne ale ja tak reagule na każde leki

alicja
alicja
1 rok temu

No ja też tak się stresowałam przy tym za pierwszym razem….

deede
deede
1 rok temu

Czasami psychika i stres robią robote. Trzeba ze spokojem to robić

radosna
radosna
1 rok temu

Temu Mackowi bym je wepchnela w tyłek a co:D

Daga14r
Daga14r
1 rok temu

Ja zażywałam tabletki jak wszyscy byli w domu i prawie się zorientowali że coś jest nie tak…udawałam że mam grypę

kwencuc
kwencuc
1 rok temu

Znam ten paskudny smak ale jeśli to miał być skutek do celu to zrobiłabym to ponownie 🙂

Inga
Inga
1 rok temu

Miałam podobna sytuacje z tabletkami i przejściem całego tego procesu aborcji farmakologicznej w domu :/ Nie bałaś się być sama? Jesteś niezwykle silną kobietą.

Mia
Mia
1 rok temu

Właśnie przeczytałam Twojego bloga, niezła historia. Wysyłam też swoją. Pozdrawiam:)

hakimo
hakimo
1 rok temu

Niesamowite ile przeszłaś, wzruszająca historia. Ciesze się, że się trzymasz….

Najczęściej komentowane

Blog
Laneczka Blog

UWAGA! UWAGA! UWAGA! NIE DAJ SIĘ OSZUKAĆ!!!

Fałszywi sprzedawcy żerują na naszym nieszczęściu…… Oto lista stron Z KTÓRYCH NIE WOLNO ZAMAWIAĆ TABLETEK: www.aborcja-legalnie.pl www.tabletki-poronne.pl www.wolnekobiety.net www.poronnetabletki.pl poronne.org WYŁUDZAJĄ PIENIĄDZE. WYKONASZ PRZELEW I NIC

Czytaj więcej »
aborcja
Blog
Laneczka Blog

Zakaz aborcji zabija. Ciężarne

Śmierć Doroty. Kuzynka zabiera głos. „Zaufaliśmy lekarzom” Pani Dorota trafiła do szpitala w 20. tygodniu ciąży. Zmarła w placówce w wyniku wstrząsu septycznego. – Chcemy,

Czytaj więcej »
10
0
Would love your thoughts, please comment.x