Wszystko o czym myślę
-LANECZKA-

Wasze historie

Poniżej zamieszczam przesłane do mnie wasze historie związane z aborcją. Czekam na więcej:) Wspierajmy się wzajemnie:)

Przeżyłam podobną historię : miłość, ciąża, porzucenie i decyzja która zakończyła się happy endem. Nie żałuję niczego co zrobiłam, zrobiła bym to ponownie. Ta cała sytuacja jeszcze bardziej mnie napędziła! Nie bójcie się walczyć o siebie i swoje racje! Niezależnie od tego co powiedzą i pomyślą inni. Kierujcie się swoją intuicją.

Jolka, 26 lat”

Mówi się, że w miłości jak na wojnie – wszystkie chwyty dozwolone – szkoda tylko, że to my, kobiety, kończymy z wielkim pudełkiem chusteczek i złamanym sercem. U mnie doszli jeszcze przyjaciele, którzy jak się dowiedzieli o poronieniu na tak wczesnym etapie ciąży to spisali naszą znajomość na starty obierając stronę byłego, jednocześnie zostawiając mnie samą…Trzymajcie się kobietki! Po każdej burzy wychodzi słońce, jestem tego dowodem.

Anonim, 24 lata ”

Żałuję po dziś dzień, że przy rozstaniu nie powiedziałam mu, że to nie jego dziecko! Może wtedy chociaż w 1 stopniu poczułby się tak samo jak czułam się ja, gdy na odchodne rzucił jeszcze puste „na razie”. Na szczęście mimo wielkiego rozczarowania z pomocą najbliższych udało mi się tak samo jak Tobie poddać się aborcji i z czasem odzyskać swoje Ja.

Magda, 32 lata ”

Byliśmy razem 10 lat. Nadszedł czas w którym chcąc nie chcąc znudziliśmy się sobą – już nic nie było takie samo jak kiedyś, a na dodatek „nieproszony gość”, który pojawił się w najmniej odpowiednim momencie. Przyzwyczajenie, komfort przy tym co znane, lecz już nawet nie jako przyjaciele a kumple…mimo ogromnego strachu i trudu podjęłam decyzję o usunięciu ciąży, tym samym wygrałam siebie, bo po niedługim czasie okazało się, że mój „luby” ma kochankę.Boli gdy wszystko zawodzi, utożsamiam się z Tobą, bo dzięki trudnym decyzjom jestem dzisiaj spełnioną i szczęśliwą kobietą.

Agata 38 lat”

Chłopak zerwał ze mną kilka miesięcy temu. Robiłam dla niego wszystko. Jeździłam nawet do jego rodziców których szczerze nie lubiłam, by pomagać im przy gospodarstwie. Magia skończyła się z dniem w którym dowiedział się, że jestem w ciąży. Ot tak z minuty na minutę z wielkiego „love story” zrobił się niezły dramat. Mimo okropnie wyboistej drogi, mnóstwa przepłakanych nocy, farmakologicznemu usunięciu ciąży, jestem tu dziś wdzięczna za tę lekcję. Tak samo jak Ty zaczynam się realizować zawodowo. Cieszę się, że trafiłam na Twojego bloga.

Majka 28 lat”

Zakochanie i te wielkie emocje przeradzają się z czasem w życie we dwoje i rutynę. Przychodzi kryzys, którego nie każdy przetrzyma. My polegliśmy. Poroniłam wcześniej trzy razy w czasie gry byliśmy przed rozstaniem, był to największy cios od losu – ciąża. Postawiłam na siebie. Nie żałuję. Jesteś moją motywacją, dziękuję!

Alicja 42 lata”

Przeżyłam identyczny scenariusz. Jak się podnieść? Jak po tylu decyzjach i aborcji spojrzeć sobie w twarz? – te pytania mnie dręczyły. Dzisiaj pozostało po nich wspomnienie. Liczy się tylko to co będzie.

Ania, 24 lata

Przez całe życie miałam krótkie związki. Dopóki nie poznałam J. On od razu podbił moje serce. Sześć lat wielkiej miłości. Troski, zaufania, namiętności….i BUM! Ciąża! Cały związek runął. Rozprysł się jak bańka mydlana. Dzięki terapii i wsparciu rodziców jestem w odpowiednim miejscu na ziemi i ciesze się, że są tacy ludzie jak Ty, którzy dają wiarę w lepszą przyszłość.

Judyta, 39 lat”

Gdy M. trafił do szpitala z zawałem dowiedziałam się, że ma drugą rodzinę, a jego druga kobieta tego samego dnia weszła na salę by go odwiedzić… Tego dnia miałam naszykowaną dla niego niespodziankę która czekała aż wróci z pracy, uroczyście chciałam obwieścić że zostaniemy rodzicami. Straciłam i jego i dziecko. Obudziłam się z letargu. Teraz stąpam twardo po ziemi.

Emilia 33 lata”

Poznaliśmy się na imprezie firmowej. Było wielkie „wow” i fajerwerki od samego początku i tak przez 1,5 roku. Zderzenie z ziemią również miałam tak samo mocne jak Ty, gdy dowiedział się o ciąży a ja o jego narzeczonej…

Gośka 29 lat”

Związek idealny. Jak żesz to się powiela. Dbał o mnie. Kupował prezenty. Zabierał na kolacje. Wyjazdy. Schody zaczęły się jak zaczęliśmy razem pomieszkiwać. Fochy, dąsy, pretensje… Sielanka o której i Ty piszesz i u mnie szybko się skończyła, codzienność i brak patrzenia w tym samym kierunku nas zabiła. Cieszę się, że obyło się bez ciąży. Podziwiam Twoją siłę. Inspirujesz mnie.

Bogna 22 lata”

Miałam 20 lat kiedy zaszłam w ciążę. Tak, byłam zaskoczona, ale jednocześnie szczęśliwa bo byłam zakochana w swoim ówczesnym chłopaku i szczerze wierzyłam, że to ten jedyny z którym spędzę życie. Niestety i on gdy dowiedział się o ciąży odszedł, a mnie powiedział, że mogę zrobić z tym co chcę,bylebym na niego nie liczyła. Z pomocą matki usunęłam ciążę. Od tamtej pory minęło 10 lat. Mam cudownego męża. Spełniłam się również zawodowo. Jestem wdzięczna matce, że uratowała moje życie. Jak widać one (matki) nie są takie złe jak nam się czasami wydaje.

Iga 30 lat”

Love story. Wszyscy dookoła uprzedzali mnie, że to facet nie dla mnie i jeszcze o 10 lat starszy. Każdy twierdził, że on mnie tylko wykorzystuje, że to wszystko co nas łączy to taka właśnie bańka mydlana. Zaczęło mnie zastanawiać dlaczego przez rok czasu ani raz mnie do siebie nie zaprosił. Zawsze spotkania były u mnie, albo w neutralnych miejscach. Nawet Sylwestra spędziliśmy osobno przez jego „wyjazd służbowy”. Pewnego dnia gdy byliśmy u mnie powiedziałam mu o tym, że jestem w 9 tygodniu ciąży, a on mi wtedy o tym, że ma żonę…

Podniosłam się. Pamiętajcie, że macie dużo siły, aby wstać, zawsze.

Baśka 24 lata”

Miłość. Szacunek. Ciąża. I toksyczni rodzice.

Dramat skupił się na moim młodym wieku i niedojrzałości mojego partnera.

Przez wieczne awantury, ogromny stres poroniłam. W. odszedł, a ja dzieki Tobie się podnoszę…

Ilona 21 lat”

Po 40 roku życia poznałam K. na spływie kajakowym. Zupełne przeciwieństwo mojego byłego męża. Zaiskrzyło. Spędziliśmy rewelacyjny weekend jak i później rewelacyjne 2 lata związku. Wierzyłam, że los się do mnie uśmiechnął i postawił na mojej drodze tego właśnie człowieka jako rekompensatę poprzednich doświadczeń. Zaczęliśmy budowę domu, wzięłam kredyt, byłam w pełni zaangażowana, on zdawało się też, dopóki dopóty nie dowiedział się o ciąży, która dla mnie była niczym błogosławieństwo, a dla niego jak strzał w kolano… Ciąża okazała się zagrożona. K. jak szybko się pojawił tak szybko znikł, gdy powiły się problemy… Dzisiaj jestem sama,ale nie czuje się samotna. Dokończyłam dom. Uciekłam w wir pracy. Spełniam się. Dobrze, że i Ty dałaś sobie tę szansę.

Weronika 42 lata

„Wielka miłość nie zawsze kończy się happy endem. Życie to nie film romantyczny, chociaż przez długi czas uważałam, że między nami właśnie jest to „coś”. Z czasem wszystko zaczęło się komplikować. Przybywało co raz więcej negatywnych emocji, których te pozytywne nie mogły za nic wyprzeć. I nagle jeszcze ciąża. K. od samego początku nie krył swojego niezadowolenia, a ja po wielkich dylematach bo przecież nadzieja umiera ostatnia, poddałam się. Rozstanie nastąpiło niedługo po tym jak usunęłam ciążę. To była dobra decyzja. Nie da się nikogo zmusić do miłości, a ogrzewany kotlet nie smakuje tak samo.

Matylda 33 lata”

„Gdy wydaje Ci się, że los się do Ciebie uśmiechnął zawsze pojawia się jakaś drama. Szybki ślub. Szybka ciąża , szereg podjętych decyzji a na koniec jeszcze szybsze rozstanie.

Marta 39 lat”

„Nie ma złotego środka. Do tanga trzeba dwojga. U mnie skończyło się na tańcu solo. Teraz już z perspektywy czasu wiem, że jest to lepsze niż samotność we dwoje.

Aga 29 lat”

„D. miał romans. Byłam wtedy w 7 tygodniu ciąży. Gdy prawda ujrzała światło dzienne nie mogłam już dłużej udawać i brnąć w coś co nie miało racji bytu. Nie da się budować na nieszczęściu i ruinach. Dzisiaj jestem szczęśliwa, mimo bólu i trudu jaki przeszłam. Decyzja o aborcji była jedną z lepszych jaką podjęłam. Wygrałam siebie. Wygrałam życie.

Daga 31 lat”

„Długo zaglądałam przez dziurkę od klucza w swoją przeszłość licząc jednocześnie na niemożliwe. Terapia i wsparcie rodziny postawiło mnie na nogi. Rozstanie, strata dziecka, które miało być dla naszej dwójki wszystkim, późniejsza walka z nałogami – ukształtowała moją osobę. Dzisiaj jestem świadomą, samowystarczalną kobietą, prowadzącą własną firmę, która nie boi się przyszłości. Nie wolno się poddawać. Przyszłość zaczyna się dziś, nie jutro.

Amka 34 lata”

„Nie żałuje żadnej podjętej decyzji. Gdy głos podpowiada, że to koniec, to to musi być koniec cokolwiek by nie oznaczał. Trzeba wiedzieć kiedy ze sceny zejść niepokonaną. Zawsze jest czas by zacząć od nowa.

Teresa 41 lat”

Subscribe
Powiadom o
guest
10 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Mamasita
Mamasita
1 rok temu

Dopisałam także swoją, proszę u publikację

mdeie
mdeie
1 rok temu

Dobrze że jesteście

medeline
medeline
1 rok temu

ciekawe

kicia
kicia
1 rok temu

Ale fajnie, myślałam, że jestem jedna w kosmosie, która robiła aborcję a tu proszę 🙂

Urszulka
Urszulka
1 rok temu

Też dopisze swoją

beaaata
beaaata
1 rok temu

Może kiedyś nasza polityka wróci do norm europejskich a nie afrykańskich

malaMI
malaMI
1 rok temu

Jest nas co raz więcej – kobiet, które nie boją się przeprowadzić aborcji. Tak trzymajmy 🙂

Gosiakiewicz
Gosiakiewicz
1 rok temu

niezłe opowiastki
pozdrawiam

Maria
Maria
1 rok temu

Dziewczyny, jak czytam wasze historie to przychodzi mi do głowy jedna myśl, ze prawdziwi mężczyźni wyginęli chyba razem z dinozaurami 🤦‍♀️ Trzymajcie się!

Wiki
Wiki
1 rok temu
Reply to  Maria

Z dinozaurami? Chyba jeszcze wcześniej!
Toz to istoty nie zdatne do życia w społeczeństwie, a co dopiero w rodzinie za która trzeba wziąć odpowiedzialność!
Kobietki, pamiętajcie ze jesteście silniejsze niż Wam się wydaje.

Najczęściej komentowane

Blog
Laneczka Blog

UWAGA! UWAGA! UWAGA! NIE DAJ SIĘ OSZUKAĆ!!!

Fałszywi sprzedawcy żerują na naszym nieszczęściu…… Oto lista stron Z KTÓRYCH NIE WOLNO ZAMAWIAĆ TABLETEK: www.aborcja-legalnie.pl www.tabletki-poronne.pl www.wolnekobiety.net www.poronnetabletki.pl poronne.org WYŁUDZAJĄ PIENIĄDZE. WYKONASZ PRZELEW I NIC

Czytaj więcej »
aborcja
Blog
Laneczka Blog

Zakaz aborcji zabija. Ciężarne

Śmierć Doroty. Kuzynka zabiera głos. „Zaufaliśmy lekarzom” Pani Dorota trafiła do szpitala w 20. tygodniu ciąży. Zmarła w placówce w wyniku wstrząsu septycznego. – Chcemy,

Czytaj więcej »
10
0
Would love your thoughts, please comment.x